CZYLI STARTUPY OCZAMI FOUNDERÓW
Zapytaliśmy twórców kilku krakowskich startupów, co ich motywuje to pracy w tym specyficznym rodzaju przedsiębiorstw.
Startupy oferują wyjątkową swobodę i elastyczność, dzięki której możesz wpływać na całą firmę, podejmując decyzje. Jest to praca o wysokim ryzyku, ale i wysokim wynagrodzeniu, co sprawia, że jest jeszcze ona bardziej pożądana przez młodych ludzi.
Dmitriy Akulov, founder startupu Appfleet
Startup przechodzi przez wiele różnych etapów i praca na każdym z nich ma zupełnie inny charakter. Bardzo szybki rozwój stwarza wiele możliwości, ale zazwyczaj firma nie ma wystarczającej wiedzy, aby je wykorzystać. Stwarza to sytuację, która zmusza do bardzo szybkiego uczenia się, znajdowania rozwiązań przy bardzo niewielu zasobach, podejmowania odpowiedzialności i bycia liderem w danej dziedzinie.
Alex Kulbei, co-founder startupu Probe
Pracując w startupie, można nauczyć się rozumienia biznesu, logicznego i analitycznego myślenia oraz eksperymentowania i testowania wszystkiego i wszędzie. Startupy to firmy, które szukają swoich nisz biznesowych właśnie poprzez testy, których efekty muszą być dobrze mierzone i analizowane na bieżąco.
Dominik Swadźba, CEO startupu uPacjenta
W startupie każda osoba ma realny wpływ na działanie organizacji i kształtowanie produktu. Inicjatywy poszczególnych członków teamu nie odbijają się od miliona procedur, a wręcz przeciwnie, są bardzo często wdrażane w życie. Takie dynamiczne otoczenie oraz świadomość, że wykonana praca ma duży wpływ na kształtowanie rozwiązania technologicznego, z którego codziennie korzystają tysiące użytkowników, daje poczucie misji i samorealizacji. Praca w startupie to również wyjątkowa kultura organizacji. Każdy dzień pracy można określić jako kolejny etap pewnej przygody, przygody zgranej paczki ludzi, którzy właśnie dzięki poczuciu misji wspólnie cieszą z osiąganych sukcesów, wzajemnie się wspierają oraz uczą na własnych lub cudzych błędach.
Konrad Kargol, COO uPacjenta
Każdy powinien spróbować własnej działalności – nawet niekoniecznie startupu – bo daje to wolność realizacji własnych projektów, w które osobiście wierzymy. To jest trudna ścieżka, najeżona tysiącem wybojów. Ale warto nią pójść choćby dla ilości emocji , które towarzysza samodzielnemu rozwiązywaniu problemów. Jest to lekcja, której nigdzie indziej nie można przejść. Gratyfikacja finansowa jest często mniejsza niż np. w korporacji, ale zyskujemy ogromne możliwości rozwoju.
Piotr Hołubowicz, co-founder startupu Seedia
Praca w startupie to zupełnie inne doświadczenie niż typowa praca w korporacji. Brak tu szklanego sufitu: żadnych sztucznych procedur czy wewnętrznych rozgrywek politycznych, liczy się tylko Twoja rzeczywista użyteczność dla firmy i wartość, którą wnosisz. A ponieważ startupy bardzo szybko się rozwijają, to bardzo typowe jest, że ktoś w startupie w dwa lata jest w stanie przejść od stażysty do szefa działu czy nawet udziałowca spółki. Najważniejsze kompetencje, których można nauczyć się dzięki pracy w startupach to przede wszystkim samodzielność, zdolność kreatywnego myślenia i umiejętność podejmowania decyzji na podstawie niepełnych informacji. Bardzo często dostaje się zadania od przełożonego w stylu „Ja nie wiem jak to zrobić. Nikt w firmie nie wie jak to zrobić. Prawdopodobnie nikt na świecie tego jeszcze nie robił. Twoim zadaniem będzie wymyślić, jak to zrobić.” Oczywiście nie znaczy to, że nie otrzymamy pomocy od reszty osób, wręcz przeciwnie, nie ma sytuacji, żeby ktoś nie pomógł.
Tomasz Mikosz, co-founder startupu Findair